
Poznajcie moją rodzinę:
12 cudownych kotów rasy maine coon

Michalina
szylkretka z bielą
Mój pierwszy maine coon. Dama i wyniosła piękność o silnym charakterze. Jest pewna siebie i towarzyska, zawsze chętne towarzyszy przy lekcjach. Lubi ludzi, wobec kotów zachowuje dystans, wymaga szacunku i uznania jej dominującej pozycji. Michalina wie, że była pierwsza i jest najważniejsza. Jest niekwestionowaną Królową. Z początku zachowywała dystans także wobec mnie, musiałam zasłużyć na jej względy. Teraz przychodzi do mnie bardzo często na mizianki, ale wtedy żąda pełni mojej uwagi. Na jej miauk muszę nie tylko odłożyć wszystko na bok, ale także przyjąć ulubioną przez nią pozycję, tak, żeby mogła wejść na mnie i udeptywać. Królowa żąda, poddany słucha. Michalina nie godzi się na dzielenie mojej uwagi z telefonem, trącą mnie i podkłada głowę pod moją rękę. Królowa cieszy się licznymi przywilejami, na przykład ma swoje własne małe puszeczki, ponieważ jest wybredna i nie chce jeść tego, co wszyscy.
hodowla: Koty Selin*PL

Marcelina
czarna szylkretka
Siostra Michaliny. Marcelina jest absolutnie niezwykłym kotem. Ma w sobie ogromną ilość empatii, rozumie i czyta moje nastroje i emocje. Jest moją najlepszą przyjaciółką (i ulubienicą), a jej intensywne spojrzenie wyraża ludzką głębię. Marcelina to bardzo czuły kot. Ma ogromne zapotrzebowanie na mizianki i bliskość człowieka. Kiedy przychodzi, układa się wokół mojej twarzy na szyi. Uwielbia mnie lizać, układać mi fryzurę i delikatnie podgryzać palce. Tworzy niezwykle silną więź. Marcelina to również bardzo bystra kotka, wszystko pojmuje w lot. Kiedy była młodym łobuziakiem, miała ksywkę „mistrz zbrodni”. Nic się nie ukryje przed jej wzrokiem i jej zwinnymi, kolorowymi łapkami. Uwielbiam jej pyszczek z cudną plamką na środku. Mówię o niej, że jest ślicznie “naciapana”.
hodowla: Koty Selin*PL


Oluś
kremowy ze srebrem
Miziak, słodziak, ciasteczko. Kot o wyjątkowo łagodnym i słodkim usposobieniu. Trochę brak mu pewności siebie i łatwo się wycofuje, ale i tak za chwilę znowu prosi o uwagę i pomiałkuje swoim słodkim, cienkim głosikiem. Oluś to chodząca na czterech łapach miłość, nikt tak nie pręży grzbieciku jak Oluś, kiedy doprasza się głasków. Oluś lubi mizianki ze mną, z innymi kotami już trochę mniej, no chyba że chodzi o siostrzyczkę, Alunię, wobec niej Oluś jest bardzo czuły i opiekuńczy, albo o Marcelinę, kiedyś najlepszą kumpelę w wymyślaniu przestępstw. Więź między pierwszą i drugą parą rodzeństwa z tej samej hodowli jest wciąż bardzo silna.
hodowla: Koty Selin*PL

Alinka
czarna szylkretka
Bardzo wrażliwa i delikatna kocia dziewczynka. Spojrzenie jej wielkich sarnich oczy ujmuje i przejmuje do głębi, w tych oczach widać kocią duszę. Alinka to nieśmiała koteczka, niepewna siebie, szczególnie wobec obcych ludzi, ale która bardzo lubi inne koty. Bardzo dobrze funkcjonuje w grupie i powiedziałabym, że obecność kotów bardzo jej pomaga. Szczególnie kocha Michalinę. Alinka jest chyba jedynym kotem, którego Królowa zaszczyca swoimi względami. Bardzo często obie ugniatają symultanicznie na mnie. Alunia ma swoje strachy i obsesje, boi się odkurzacza, wypierzcha na widok miotły, chowa się przed workami na śmieci. Ale na szczęście bardzo szybko zapomina i przychodzi na mizianki.
hodowla: Koty Selin*PL


Bartuś
czarny dymny
Łobuz, zbój i… cykor. Uwielbia aportować myszki i domaga się ich rzucania. Kocha mizianki z innymi kotami, szczególnie z Miłoszkiem i Edim. Jego nieodwzajemnioną miłością jest Oluś, do którego Bartuś przylgnął jako mały kotek. Oluś nie wiedział, co sądzić, kiedy budził się w objęciach tego malucha. Oluś to delikatesik, często niepewny sytuacji. Zaadoptował jednak małego Bartusia, potem jednak z mniejszym zadowoleniem traktował bezceremonialne czułości dużego już Bartka. Bartusiowe przytulanki lubią za to duzi chłopcy, Miłoszek i Edi. Bartuś ma także delikatną stronę, bardzo nie lubi zmian w domu. Wchodzi wtedy w najczarniejszą, a w zasadzie powinnam powiedzieć, najwęższą dziurę. Dziura ta to przestrzeń między szafą i rurami CO, gdzie, mimo moich starań, Bartuś i tak potrafił dać nura.
Hodowla: Falana*PL

Staś
czarny pręgowany ze srebrem
Kochane sreberko, łagodny i słodki kotek, który miał pechowy start w życie i niestety pech go nie opuszczał dalej. Staś urodził się z łapką, którą stawiał troszkę inaczej. Podbił mnie jednak całkowicie miziankami na moich kolanach już na pierwszym spotkaniu. Taki jest Staś: kochający, ufny i czuły. Jego pojawienie się u nas ucieszyło bardzo młodego Bartusia i chłopaki trzymali się długo razem. Staś, jak się okazało, ma wrodzoną wadę serca. Jednak pod świetną opieką naszej kliniki czuje się świetnie, wada nie jest bardzo poważna i mam nadzieję, że przed Stasiem długie i dobre życie. Jest najmniejszym i najsłabszym z chłopców, ma za to najbardziej donośny głos, którego używa jak oręża w razie, kiedy któryś z kotów próbuję dać mu to do zrozumienia.
Hodowla: Terre Feline*PL


Edi
czarny pręgowany ticked
Edi ma rzadki rodzaj ubarwienia, jest kotem pręgowanym bez prążków. Edi ma też szczególny charakter. Edi to szef wszystkich szefów, ksywka Prezes. Królową szanuje i uznaje jej autorytet, ale królowa raczej nie miesza się do spraw dnia codziennego. Edek natomiast to najlepszy przyjaciel kurierów, zarządca dostaw i kontroler paczek. Zawsze wita i doprowadza wszystkich do drzwi. Nadzoruje również czynności porządkowe w domu i sprawdza, czy matka się nie obija i dobrze sprząta. Edi, mimo swojego groźnej aparycji, to spokojny i wyluzowany facet o bardzo przyjacielskim usposobieniu.
hodowla: Ganador*PL

Jagódka
niebieska dymna szylkretka
Jagódka to niewyczerpane pokłady humoru i energii, mówię żartobliwie na nią: kocie ADHD. Jagódka kręci się jak fryga i ma tysiąc pomysłów na minutę. Zawsze jest gotowa do zabawy, zaczepek i gonitw. Zawsze w wyśmienitym nastroju, nigdy nie zrażona ani zniechęcona, mistrzyni akcji złodziejskich, wielbicielka gumek, frotek, wsuwek, nakrętek, wszystkiego, co można zwędzić z mojej szafki. Jagódka również zawsze usiłuje porwać coś albo wyprosić z mojego talerza. Jej znakiem rozpoznawczym jest przepiękny ogon, którymi wymachuje we wszystkie strony, okazując cały wachlarz kocich emocji.
hodowla: Fantibell*PL


Dobrosia
czarna dymna
Jej imię rodowodowe brzmiało DeMona. Od razu zorientowałam się, to żaden demon, chociaż aniołek też nie. Dobrosia to niezwykle wrażliwa koteczka, ale w jej ciałku mieszka wielki duch. Dobrosia nie da sobie w kaszę dmuchać, potrafi rozdawać pacnięcia. Potrafi też rywalizować ze starszymi kotkami, domagając się uznania swojego miejsca. Umie również dopominać się bardzo zdecydowanie jedzenia, a jej głosik jest jedyny w swoim rodzaju i niepodobny do żadnego innego z moich kotów.
hodowla: Bestilion*PL

Miłosz
czarno-biały
Miłosz to przesłodki misiek, duży i puchaty kot, uosobienie łagodności. Z początku trochę zamknięty w sobie, lubił jednak od początku mizianki i przytulanki z innymi kotami. Jego najlepszym kumplem jest Bartuś, z którym Miłosz odbywa długie sesje wzajemnego wylizywania. Mnie samą Miłosz wpuszczał powoli do swojego świata, ale w końcu zrobił się z niego wielki miziak, który uwielbia układać się przy mnie i nadstawiać brzuszek do głaskania. Mimo swojej misiowatej postury, Miłoszek to bardzo wrażliwy kot, a tą wrażliwość widać w spojrzeniu jego oczu ukrytych za firankami białych rzęs. Spojrzenie tych oczu jest mądre i głębokie, wzrusza mnie za każdym razem.
hodowla: Miły Zwierz*PL


Boguś
rudy solid
Konkretny facet o mocnej budowie z piękną kryzą i wielką puchatą kitą. Wyluzowany, niczym się nie przejmuje, ale nie lubi tłumu. Indywidualista i sobiepan, nie przepada za przytulankami z innymi kotami. Głaski z matką lubi, ale uważa, że to trochę obciach. Trzyma fason, bo z Prezesem Edi to dwa największe chłopaki i lubią udawać twardzieli. Wielbiciel sprężynek, potrafi się nimi bawić godzinami. Dla małego Wikusia okazał się fajnym starszym bratem, z który bawił się razem i dzielił zabawkami.
Boguś to moje spełnienie marzeń o rudym kocie. Jest rudy od czubków uszu do końca ogona. To tak zwany solid, czyli rudy gładki, bez domieszki bieli, srebra ani prążków. Boguś to kot o mocnym, wyrazistym pyszczku i grubych łapach. Jest dużym i spokojnym kotem, bezproblemowym w obsłudze. Tabletka – proszę bardzo, byle szybko, bo mam inne sprawy.
hodowla: Simply Cat*PL
Wikuś
biało-czarny
Wikuś dostał swoje hodowlane imię Vincitore na cześć zwycięstwa demokratycznej opozycji w październikowych wyborach 2023. Zmieniałam zwykle rodowodowe imiona kotów, jak możecie zauważyć, moje koty noszą swojskie, bezpretensjonalne, ale zarazem uczłowieczające je imiona. Wikusiowi postanowiłam wymyślić takie, które z jednej strony pasowałyby do naszej rodziny, równocześnie chciałam zachować jego oryginalny sens i znaczenie. Dlatego został Wiktorkiem, czyli Wikusiem.
Wikuś jest absolutnie niezwykły. Po pierwsze – ma przecudne niebieskie oczy. Po drugie ma cudowny charakter. Jako mały kociak był uosobieniem słodyczy, delikatności i cierpliwości. To drugie przydawało się, bo rozliczni wujkowie i ciotki lubili dawać do zrozumienia najmłodszemu w rodzinie, gdzie jest jego miejsce. Ofuczany Wikuś podnosił na nich te swoje niezapominajkowe oczy, jakby pytał: a to za co?
Dorastający Wikuś nabierał coraz więcej pewności siebie, animuszu i pomysłów na psoty, stał się gwiazdą naszych filmików, wszyscy kochają niebieskookiego beniaminka. Ale Wikuś to też szalony rozrabiakia, który wnosi dużo energii do naszego życia.
hodowla: Strange Magic PL


Agnieszka Domosławska
Kocia matka i twórca profilu na Facebooku Koty u Agnieszki, którego sukces zachęcił mnie do założenia tej strony. Na co dzień lektor języka angielskiego. Możecie usłyszeć mój głos po angielski na filmikach w sekcji Angielski z kotami. Koty są radością mojego życia. Przez wiele lat miałam dachowce, ostatni z nich, 20-letni Prosiaczek odszedł niedawno. Był diabetykiem i przez 10 lat nasze życie wypełniała rutyna pomiarów glukozy i podawania insuliny. To z uwagi na niego zdecydowałam się na maine coony, łagodną i przyjacielską rasę. Maine coony są spokojne, zrównoważone i czułe. Wspaniali towarzysze przy lekcjach, z sercem na łapie do każdego. Nigdy wcześniej nie myślałam, że będę mieć tak liczną kocią rodzinę. Nigdy też nie sądziłam, że będę tak szczęśliwa jak teraz otoczona bezwarunkową miłością.
Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej o nas, zapraszam do sekcji FAQ, znajdziecie tam odpowiedzi na wiele pytań. Zapraszam również do czytania książki, którą piszę. Jest to historia kocia i moja własna, dostępna w tej chwili na Facebooku. Kotoksiążka to opowieść o przetrwaniu i ocaleniu, zanurzona w historii i teraźniejszości. Rolę interludii pełnią w niej dialogi moich kotów. Koty są postaciami w tej opowieści, bo dla mnie są jak ludzie, mają skomplikowane charaktery i skomplikowane relacje społeczne. Kotoksiążka wciąż się pisze, pisze ją życie i interakcja z naszymi fanami w komentarzach.
Więcej informacji o lekcjach angielskiego możecie znaleźć na stronie Angielski u Agnieszki.