Dom kotów i Agnieszki

Bartuś

czarny dymny

łobuz, władca myszek

hodowla: Falana*PL

Łobuz, zbój i… cykor. Uwielbia aportować myszki i domaga się ich rzucania. Kocha mizianki z innymi kotami, szczególnie z Miłoszkiem i Edim. Jego nieodwzajemnioną miłością jest Oluś, do którego Bartuś przylgnął jako mały kotek. Oluś nie wiedział, co sądzić, kiedy budził się w objęciach tego malucha. Oluś to delikatesik, często niepewny sytuacji. Zaadoptował jednak małego Bartusia, potem jednak  z mniejszym zadowoleniem traktował bezceremonialne czułości dużego już Bartka. Bartusiowe przytulanki lubią za to duzi chłopcy, Miłoszek i Edi. Bartuś ma także delikatną stronę, bardzo nie lubi zmian w domu. Wchodzi wtedy w najczarniejszą, a w zasadzie powinnam powiedzieć, najwęższą dziurę. Dziura ta to przestrzeń między szafą i rurami CO, gdzie, mimo moich starań, Bartuś i tak potrafił dać nura.

Bartuś to mój piąty kot, na którego zdecydowałam się po roku. Bartuś pochodzi z innej hodowli i jest kotem w innym typie. Moje wcześniejsze maine coony mają dość łagodne rysy. Są bliższe tak zwanego starego typu maine coona, typu, który już nie istnieje, ale istnieją wciąż koty mające jego cechy. Mając coraz większą wiedzę o tej rasie, postanowiłam zdecydować się na kota w nowym typie. Mały Bartuś do tej pory zdumiewa mnie na zdjęciach. Jego wydłużona mordka sprawiała, że wyglądał jak mały szczeniaczek ze sterczącymi na baczność uszami. Mały Bartuś również miał bardzo krótkie i cienkie futerko. Z czasem zmienił się ogromnie, zapuścił piękną okrywę, a jego głowa nabrała bardziej kocich proporcji. Bartuś teraz to wielki przystojniak.

Scroll to Top